Aktualna wiedza o stanie infrastruktury intelektualnej i mentalnej środowiska pracy jest niezbędne przesłanką do podejmowania decyzji strategicznych, jak i operacyjnych- praktycznie w każdym środowisku pracy.
Niezależnie od tego są sytuacje, w których inżynieria infrastruktury intelektualnej i mentalnej staje się koniecznym odniesieniem dla procesów decyzyjnych, pretendujących do miana racjonalnych. Są to sytuacje, w których:
- miała miejsce zmiana kierownictwa i oczekiwane jest „nowe otwarcie”,
- w uwarunkowanych środowiska pracy pojawiają się nowe tendencje, które mają istotny wpływ na procesy informacyjne, jak np. sztuczna inteligencja,
- zapanowało w środowisku pracowniczym powszechne przekonanie, że „coś jest nie tak” i jest problem z nazwaniem tego,
- mają miejsce antagonizmy, związane z podziałem na „swoich i obcych”,
- utrwala się tendencja do obwiniania niepowodzeniami przypadkowych osób,
- ma miejsce nierównomierny podział zadań, oparty na nie merytorycznych przesłankach,
- istotny udział w codzienności pracowniczej mają zadania odbierane przez uczestników jako bicie piany,
- rezultaty pracy opierają się na uznaniowości,
- pogłębia się różnica między wartościami deklarowanymi, a respektowanymi, itp.
Sam fakt obecności któregokolwiek z tych stanów rzeczy jest sygnałem do pilnego zainteresowania się stanem infrastruktury intelektualnej i mentalnej organizacji.
Po co nam taki produkt, skoro i tak wszyscy wiedzą, jak jest? Tyle, że mało komu zależy na tym, żeby nazwać to co wie -po imieniu. Zresztą, jeśli w firmie jest coś nie tak – każdy nazywa to tak, jak mu jest wygodnie, a nie „po imieniu”. Tym bardziej, że w większości przypadków to nazywanie problemu ogranicza się do wskazywania winnego. 3iM wskazuje źródło problemu – np. konkretny sposób myślenia. Odpersonalizowuje problemy dzięki czemu tracą one zbędny kontekst emocjonalny i staja się łatwiejsze do rozwiązania.