Zobacz – jak myślisz. Zmień – jak działasz
Zobacz – jak myślisz. Zmień – jak działasz

Sejsmograf normalności _V_ identyfikacja kultury projektowej

Przedmiotem naszego zainteresowania są instytucje ekonomii społecznej i solidarnej.

Analiza ich funkcjonowania obejmuje dwie płaszczyzny:

  1. respektowaną – czyli tą, w której realnie kształtuje się codzienność podmiotów;
  2. deklarowaną – czyli zgodną z modelem określonym w podstawowych dokumentach takich, jak Krajowy Program Rozwoju Ekonomii społecznej do 2023 roku oraz innych dokumentów dookreślających model interesujących nas tutaj instytucji.

 Rozbieżność między modelem deklarowanym, a respektowanych określa skalę i zakres pracy, jaka pozostała do wykonania.

Realna praktyka funkcjonowania podmiotów ekonomii społecznej i solidarnej zależy od wielu czynników, wśród których ważką rolę odgrywają modele instytucji obecne w środowiskach lokalnych.

Każdy zespół jest częścią organizacji, która pozostaje w określonej relacji z otoczeniem. W zależności od rodzaju prowadzonej działalności relacje te mają bardziej charakter działań powtarzalnych, rutynowych lub niepowtarzalnych, projektowych.  Bardzo często jest to relacja typu: OBYWATEL -KLIENT charakterystyczna dla instytucji publicznych- rządowych i samorządowych. Jako taka – ma ona wpływ na modele relacji obecne w naszej codziennosci: ich wyobrażenie normalnosci, zasad działania itd.Istotne jest więc pytanie o model tych relacji funkcjonujący w polskich realiach. W potoczności  problem ten określa się jako  „sposób traktowania obywatela”. Bardziej profesjonalnie – mówić będziemy o kulturze instytucji i mentalnych uwarunkowaniach relacji „obywatel – instytucja”. Ma to znaczenie dla myślenia o organizacji – jako takiej i o jej relacjach z otoczeniem.

 Temat ten pozostaje w bezpośrednim związku z procesami komunikacyjnymi albowiem charakter relacji organizacji z jej otoczeniem określa zakres i treść procesów komunikacji zarówno wewnątrz zespołu, jak i poza nim. Dlatego kwestią tą zajmiemy się obecnie nieco dokładniej.

Kultura instytucji

 Kultura instytucji kreuje oba procesy /Rys 2.3.3.1./:

  1. sposób prezentowania problemu czyli zgłaszania, sygnalizowania spraw ważnych dla obywatela oraz
  2. reakcję na nią instytucji.

To w tych obszarach mieści się cały blok zachowań znanych nam nie tylko a z autopsji, ale także opisów literackich od Gogola poczynając, a na  Kafce kończąc. Przenoszenie tych relacji na wszelkie zachowania usługodawcze /biorcze/  – tworzy zakres społecznych wyobrażeń normalności i jej braku. Jest to obszar niezmiernie istotny nie tylko ze względu na efektywność systemów społecznych, ale także jakość życia – odnoszoną do instytucjonalnych zachowań wobec obywatela.

Relacja obywatel – instytucja układa się w każdym państwie według rozwiązań modelowych. Podstawowe znaczenie ma instytucja, jej kształt, sposób realizacji powierzonych zadań oraz miejsce z w niej i stosunek do obywatela. Analizy otoczenia tworzonej instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 wymaga nawiązania do procesu instytucjonalizacji w Polsce po 1945 roku. Instytucje kształtowane są bowiem według wzorców, które uzyskują akceptację prawną.

Instytucja – otoczenie mentalne

Polskie Doświadczenia instytucjonalne, mające wpływ na obecny sposób myślenia o relacji obywatel – instytucja, w Polsce – datować należy przynajmniej od 1945 roku. Proces szybkiego powstawania i różnicowania się instytucji typowy jest dla wszystkich społeczeństw przemysłowych. W Polsce – czynnikiem dodatkowo inicjującym proces instytucjonalizacji – był nowy ustrój społeczno – polityczny. Instytucjonalizacja służyła nowym władzom do utrwalania wzorów, norm i reguł powiązanych z upaństwowieniem wszystkich dziedzin życia gospodarczego i społecznego. Nie chodziło w nich o praktyczny efekt, o lepszą skuteczność działania, ale o samo przestrzeganie nowych zasad postępowania, a z czasem – myślenia.

Nowy ustrój nie był powszechnie akceptowany. Dlatego władze państwowe powoływały i umacniały instytucje, które regulowały ludzkie zachowania. Maniera instytucjonalnego kanalizowania najdrobniejszych nawet zachowań skutkowała wieloma negatywnymi konsekwencjami, ale najbardziej dokuczliwa dla społeczeństwa okazała się  niewydolność tak powoływanych instytucji, w zaspokajaniu potrzeb materialnych.  Prowadziło to do upowszechnienia przekonania o niewydolności całego systemu i wywoływało kolejne napięcia społeczne, zakończone przełomem w 1989 roku.

Słuszność ideologiczna, jako kryterium oceniania działań instytucjonalnych utrwalała nieracjonalny merytorycznie sposób myślenia. Wyrażało się to – w naszych realiach – w przekonaniu, że instytucje wychowania, wraz z instytucjami kontroli społecznej – ukształtują wspólnie nowego obywatela.  Proces ten miał się toczyć niezależnie od zastanych oraz ukształtowanych w wyniku spontanicznych procesów, wzorów zachowań i systemów wartości.

Słuszność ideologiczna preferowała rozwiązania zasadne wprawdzie ideologicznie, ale bezzasadne  merytorycznie. Efektywność tych zasad określana była nie poprzez wybór rozwiązań optymalnych, odnoszonych do stanu wiedzy lecz poprzez zgodność poszczególnych działań z zasadami preferowanymi przez państwo. Pozory efektywności takie, jak:

  • duże zaangażowanie podmiotów działania,
  • dynamika zdarzeń,
  • ich masowość oraz częstotliwość

– nazywane sukcesami –kształtowały mniej czy bardziej świadomie sposób myślenia o instytucji i samym procesie instytucjonalizacji.

Casus nowego ustroju społeczno – politycznego 1945 w Polsce, ma dla nas znaczenie w kontekście procesu instytucjonalizacji, gdyż ujawnia niebezpieczeństwa obecne w kilku przynajmniej  płaszczyznach:

  • teleologicznej (celowościowej) – określającej jaki jest cel instytucjonalizacji?
  • funkcjonalnej – jakie ma ona możliwości wykonawcze?
  • mentalnej – jaki kreuje sposób myślenia?
  • kontekstowej – jakie są konsekwencje jej obecności dla innych dziedzin życia?

Cel powołania instytucji (płaszczyzna celowościowa) jest zazwyczaj społecznie nośny i uzasadniany racjami zrozumiałymi dla beneficjentów. W kontekście tej argumentacji niknie jednak zazwyczaj to, co najważniejsze – logika systemu: Jak instytucja rozpoznaje problem i w jakim systemie zamierza go rozwiązywać?

W płaszczyźnie funkcjonalnej – jest to pytanie o zgodność działań z deklarowanymi celami oraz dysponowanie narzędziami umożliwiającymi realizację celów deklarowanych przez instytucję. Chodzi tutaj zarówno o jej skuteczność w kontekście uwarunkowań zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Instytucjonalne zagrożenia dla idei biorą się ze skłonności do nadrzędnego traktowania interesów samej instytucji wobec idei, jakiej ma ona służyć. Argumentacja uzasadniająca taką patologię kierowana jest na wątek egzystencjalny: nie będzie instytucji, nie będzie słusznej idei.

Płaszczyznę mentalną – zaznaczaliśmy już wcześniej, przy okazji zmian instytucjonalnych w Polsce, po 1945 roku. Płaszczyzna mentalna istotna jest jednak w każdym przypadku, nawet jeśli instytucja nie jest powołana jedynie z zamiarem kreowania pożądanych zachowań ludzi. Jej realnej obecności w życiu społecznym towarzyszy proces upowszechniania określonej kultury mentalnej: systemu wartości oraz wiedzy.

Płaszczyzna kontekstowa – w wersji ekstremalnej wyraża ideę instytucjonalizacji w dążeniu do przypisania każdemu ważkiemu (wedle autora argumentacji) problemowi społecznemu – odrębnej instytucji. W tym – oraz w łagodniejszych wersjach instytucjonalizacji życia społecznego, otwarta pozostaje kwestia spójności działań instytucji i powtarzalności wymogów formalnych, wobec klientów. Z perspektywy komunikacyjnej rozwiązaniem modelowym jest funkcjonowanie wszystkich instytucji publicznych, jako jeden system, gdzie każde ogniwo wie o podmiocie tyle samo, a identyfikacja podmiotu otwiera dostęp do całej historii kontaktów, procesów decyzyjnych oraz dokumentacji. Negatywną wersją tego modelu jest system całkowicie zatomizowany, gdzie informacja o podmiocie pozostaję tylko w miejscu każdego kontaktu. Wszystkie wersje pośrednie pozostają szczególnie irytujące dla klienta ze względu na nieprzewidywalność  zachowań poszczególnych instytucji i wymagań informacyjnych, dokumentacyjnych itd.

 

 

Instytucjonalizacja w Polsce

Cechy procesu instytucjonalizacji w Polsce przedstawić można w następujący sposób[1]:

  • bardzo mało instytucji tworzonych było w celu zaspokojenia potrzeb artykułowanych w spontanicznych procesach współżycia społecznego, co wynikało z modelu odgórnego powstawania instytucji publicznych, z inicjatywy instytucji politycznych, w głównej mierze lub państwa;
  • kontrola dużych obszarów życia ludzi, przesadna polityzacja i ideologizacja różnych instytucji;
  • bardzo mały procent instytucji niezależnych od władz politycznych (właściwie jedynie Kościół utrzymywał względną niezależność);
  • niedorozwój lub brak instytucji artykułujących rzeczywiste interesy, potrzeby i dążenia różnych grup i zbiorowości społecznych, służących kontroli czy krytyce władzy itp.;
  • przewaga instytucji regulujących i kontrolujących życie społeczne nad instytucjami socjalizacji;
  • brak koordynacji działalności różnych instytucji.
  • niespójność pomiędzy wzorami, regułami i normami, a praktyką działania instytucji oraz niedorozwój wewnątrz instytucjonalnych mechanizmów zmian społecznych.

Pojęcia instytucji, instytucjonalizacji – dotyczą źródeł oraz istoty wzorów, reguł, norm i form życia społecznego. Ich rozumienie jest bardzo ważne albowiem wiąże się ono z rozumieniem porządku społecznego.

Warunki harmonijnej /w kontekście wcześniejszych uwag/ instytucjonalizacji można sformułować następująco:

  1. „struktura instytucji jest dostosowana do struktury potrzeb ludzkich (indywidualnych i zbiorowych), czyli ważniejsze potrzeby są zinstytucjonalizowane;
  2. instytucje publiczne nie regulują zbyt drobiazgowo zachowań czy też sposobu zaspokajania potrzeb;
  3. każda instytucja realizuje swoje i tylko jej właściwe zadania;
  4. państwo nie wtrąca się zbytnio do instytucji prywatnych;
  5. panuje harmonia (lub przynajmniej nie ma sprzeczności) pomiędzy normami i regułami różnych instytucji;
  6. kolejność powoływania i utrwalania instytucji jest następująca:
    1. instytucje integrujące dążenia i potrzeby ludzkie i artykułujące je,
    1. organizujące zbiorowe wysiłki,
    1. regulujące i kontrolujące zachowania ludzi,
  7. istnieje określona równowaga pomiędzy tymi trzema typami instytucji; jedne nie mogą zdominować innych;
  8. wartości, jakie zawierają poszczególne instytucje w swojej strukturze normatywnej są dostosowane do powszechnych w danym społeczeństwie wartości i wzorów, lub inaczej — wartości, wzory, reguły i normy instytucjonalne są powszechnie uznane i zinternalizowane;
  9. ludzie powszechnie je realizują w działaniach.”[2]

Instytucjonalizacja polega na utrwalaniu określonych zachowań (reguł działania).Utrwalanie ma mniej lub bardziej świadomy charakter. Mniej świadomy – odbywa się poprzez mechanizm rutyny oparty na naśladownictwie bardziej efektywnych rozwiązań. Udział w procesie kontroli społecznej jest bardziej świadomą – niż rutyna –  formą utrwalania. Najbardziej świadomą jest natomiast mechanizm socjalizacji, poprzez który ludzie internalizują pewne wartości, wzory i reguły społeczne[3].

Instytucjonalizacja – jako proces – jest najbardziej skuteczną formą utrwalania zachowań, jeśli łączy internalizację- czyli przyswajanie zewnętrznych wartości, wzorów i reguł w formule analogicznej do własnych,  z towarzyszącą jej  – kontrolą nieformalną.

Stosownie, do odróżnionych rodzajów mechanizmu utrwalania zachowań, odróżniać można trzy typy instytucjonalizacji[4]:

  1. naturalną – spontaniczną, bezrefleksyjną, nawykową,
  2. normatywną ( poprzez kontrolę społeczną),
    1. nieformalną( prowadzoną poprzez normy i obyczaje),
    1. formalno – prawną (prowadzoną poprzez przepisy i normy prawne),
  3. aksjologiczną, która przebiega poprzez uzgadnianie przez społeczeństwo, upowszechnianie i internalizowanie wartości oraz konstrukcję opartych na nich wzorców i reguł postępowania zalecanych poprzez określone instytucje do realizacji.

Instytucjonalizacja zaspokajania potrzeb społecznych – jest bez wątpienia cywilizacyjnym osiągnieciem człowieka. Stabilność form ich funkcjonowania może jednak zaowocować negatywnymi konsekwencjami, szczególnie w czasach większej dynamiki zmian tych potrzeb. Instytucja opiera się na rutynie, powtarzalności zachowań, uznanych za optymalne – w momencie jej powstawania. W czasach większej dynamiki zmian potrzeb społecznych radykalnie wzrasta ryzyko dezaktualizacji instytucji, jej „odstawanie” od faktycznych potrzeb społecznych. Może mieć wówczas miejsce instytucjonalna blokada postępu w dziedzinie, w której instytucja jest za postęp odpowiedzialna.

Ujmując nasz problem możliwie najprościej – na poziomie zdroworozsądkowym  – chodzi tutaj o odpowiedź na pytanie o to czy i w jakim zakresie instytucja funkcjonuje w modelu bardziej zbliżonym do „mądrzejszej od obywatela” i skupionej na własnych celach czy lub na modelu instytucji obywatelskiej, służebnej wobec dobrze rozpoznanych potrzeb. W tym drugim przypadku zainteresowanie samej instytucji metodami dobrej diagnostyki potrzeb społecznych oraz skutecznych form ich zaspokajania – jest procesem obecnym w codziennej praktyce instytucji.

Tak czy owak decydujące znaczenie dla społeczności lokalnej ma model relacji URZĄD – OBYWATEL. „Sposób dostarczania usług publicznych i funkcja, jaką w nim pełnią obywatele, podlegają w ostatnim czasie istotnym ustrojowym przemianom. W szczególności zmienia się rola samych obywateli i tworzonych przez nich organizacji. Jedną z form uporządkowania owych modeli (paradygmatów) przedstawia poniższa tabela.

Tabela 2.2.1.1.  Paradygmaty podziału pracy związanej z dostarczaniem usług publicznych

Poszczególne paradygmaty opisane w tabeli nie są rozdzielone klarownymi granicami czasu. Na ogół współwystępują jednocześnie, choć z czasem zmieniają się proporcje między nimi i jedne zastępują drugie.

Dany paradygmat nie sprowadza się wyłącznie do tego, jak urządzona jest rzeczywistość. Równie ważne (a nawet ważniejsze) jest to, jaki jest tworzony -„w głowach” uczestników procesu – ramowy zespół przekonań co do tego, jak sprawy powinny być zorganizowane”[5]. Jest to obszar kultury otoczenia, dominujących sposobów myślenia o instytucji /wiedza i  preferowane wartości /  obecne w instytucji oraz lokalnej społeczności.

Diagnoza otoczenia musi uwzględniać uwarunkowania obu obszarów: zarówno instytucji, jak i lokalnej społeczności.

Powracając do wcześniejszej kwestii modeli relacji INSTYTUCJA – OBYWATEL skonstatujmy, że paradygmat, który nas interesuje najbardziej – to Partnerstwo (New Public Govermance).

Do takiego też modelu będziemy odnosili nasze wymagania komunikacyjne, pod kątem ich optymalizacji w pracy zespołu.


[1] Malikowski M., Instytucjonalizacja, deinstytucjonalizacja a zmiana społeczna. ”Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Społeczny”. R. LIII. z,3. 1991

[2] Malikowski M., Instytucjonalizacja, deinstytucjonalizacja a zmiana społeczna. ”Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Społeczny”. R. LIII. z,3. 1991

[3] Por. Malikowski M., Instytucjonalizacja, deinstytucjonalizacja a zmiana społeczna. ”Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Społeczny”. R. LIII. z,3. 1991 s.137

[4] W oparciu o: Malikowski, jw.

[5] https://stocznia.org.pl/app/uploads/2016/01/od_diagnozy_do_strategii.pdf [dostęp: 2020-12-27]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *